Dzień 15

Obóz, obóz i po obozie. Zakończyliśmy zgrupowanie startem w VI Młodzieżowym Mityngu LOZLA. Zawody niby miały być na luzie, bo po przetrenowanych ciężko 2 tygodniach nikt nie wymagał od nas cudów, no ale wiadomo, że każdy chce zawsze pobiec jak najlepiej. Życiówki miło widziane. :)
Wystartowałam na 1500 metrów. Dziewczyny narzuciły bardzo szybkie tempo - 18 sekund na pierwszej setce, ale nie dałam się ponieść i goniłam je stopniowo. Ostatecznie dobiegłam jako 4, ale jak zawsze - to nie miejsce się liczy, ale czas. I teraz najlepsza wiadomość - nie wiem, jaki mam czas! Naprawdę. Niby trener mierzył ręcznie stoperem (wyszło mu 4.59), ale to nie jest dokładny i wiarygodny pomiar. Jeżeli się dużo nie pomylił, to zrobiłam życiówkę. Wow! Jak dla mnie to super osiągnięcie, strasznie chciałam złamać piątkę, ale nie liczyłam na to po obozie! A tu jednak... Na razie nie chcę zapeszać, oficjalne wyniki będą w internecie prawdopodobnie jutro. Mam więc teraz nowy cel: 3 klasa na 1500 metrów, czyli czas poniżej 4.57.
Podsumowując - obóz nie był tak ciężki jak się spodziewałam, czas zleciał bardzo szybko. Z zawodów jestem dosyć zadowolona. Teraz, byle tylko do Mistrzostw Polski! Dziękuję za cierpliwość i śledzenie moich wpisów. :)
No i w końcu zdjęcie puławskiego stadionu, gdzie spędziłam moje ostatnie 2 tygodnie życia:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz