Viktor Salamonowicz
Gaba Porada: Jak się zaczęła Twoja przygoda ze sportem?
Viktor Salamonowicz: Moja przygoda ze sportem zaczeła się, kiedy byłem mały i to z inicjatywy mojego dziadka, który jest trenerem. Zawsze zachęcał mnie do ruchu, dlatego pokochałem sport.
Gaba Porada: Czy od początku wiedziałeś, że chcesz biegać sprinty, czy to trenerzy odkryli w Tobie szybkość?
Viktor Salamonowicz: Tak, od dziecka byłem zakochany w lekkiej i w sumie już jako mały chłopak szybko obracałem nogami, więc to raczej z góry było wiadome, że pójdę w stronę sprintu. Byłem dynamicznym i ruchliwym dzieckiem.
Gaba Porada: Czy łatwo jest pogodzić szkołę i życie towarzyskie z treningami, weekendowymi wyjazdami?
Viktor Salamonowicz: Ciężko pogodzić szkołę i wolne dni z treningami, szczególnie jak się ma znajomych, którzy nie trenują. W czasie kiedy ty idziesz na trening, oni jeszcze śpią albo wychodzą ze znajomymi. I wtedy pojawia się zazdrość, że gdyby nie treningi, to byłbyś na ich miejscu, byłbyś z nimi... Ale myślę, że to jest minus każdego sportu.
Gaba Porada: Co czujesz, kiedy jesteś już w blokach startowych?
Viktor Salamonowicz: Jestem maksymalnie skupiony, staram sobie przypomnieć uwagi trenera i wywołać agresję.
Gaba Porada: Czego boisz się przed startem?
Viktor Salamonowicz: To trudne pytanie. Chyba niczego się nie boję. Staram się po prostu w 100 % wykonać moją pracę.
Gaba Porada: Jaki masz sposób na stres?
Viktor Salamonowicz: Każdy ma swój własny, więc może niech mój sposób pozostanie moją tajemnicą. (śmiech)
Gaba Porada: Sport to tylko pasja czy wiążesz przyszłość z bieganiem?
Viktor Salamonowicz: Sport jest dla mnie zarówno pasją, jak i częścią życia. Dzięki niemu dużo się w moim życiu zmieniło, ale nie wiem, czy wiążę z nim przyszłość. Wszystko przyjdzie z czasem.
Gaba Porada: Uprawiasz jeszcze jakieś inne dyscypliny oprócz lekkiej atletyki?
Viktor Salamonowicz: Niestety nie, cały czas wolny poświęcam bieganiu. Jeśli robi się coś na poważnie, to stawia się to na pierwszym planie i niestety, brakuje czasu na inne rzeczy.
Gaba Porada: Masz za sobą wiele sukcesów. Jesteś w czołówce polskich sprinterów swojej kategorii wiekowej, kilkakrotnie startowałeś już na Mistrzostwach Polski, jesteś Mistrzem Województwa. Czy w związku z tym odczuwasz sławę, podziw wśród rówieśników? Masz fanki?
Viktor Salamonowicz: Na pewno jestem przez to pewny siebie, szczególnie na stadionie, ale nie odczuwam podziwu. Nawet bym tego nie chciał, bo nie dokonałem niczego wielkiego. Liczę się z tym, że to jest sport i zawsze może być różnie. Nie, nie mam fanek. (śmiech)
Gaba Porada: Twoja dziewczyna... Powinna być również biegaczką?
Viktor Salamonowicz: Może niekoniecznie biegaczką, ale na pewno powinna uprawiać jakiś sport, mieć wysportowaną sylwetkę.
Gaba Porada: Jaki jest teraz Twój największy cel do osiągnięcia?
Viktor Salamonowicz: Jak na ten moment, pobiec 11.20 na 100 m i zrobić rekord życiowy na 200 m.
Gaba Porada: Mali chłopcy marzą o różnych zawodach. Chcą być gwiazdą rocka, kowbojem czy piłkarzem. Kim Ty chciałeś zostać, gdy byłeś mały?
Viktor Salamonowicz: Od dziecka chciałem być policjantem i to marzenie wciąż się nie zmieniło. Będę dążył do jego spełnienia.
Gaba Porada: Gdybyś mógł cofnąć czas.. Czy wybrałbyś dla siebie inną drogę?
Viktor Salamonowicz: Nie, nic bym nie zmieniał. Nie żałuję, że zacząłem trenować.
Gaba Porada: Co według Ciebie jest w sporcie najtrudniejsze?
Viktor Salamonowicz: Ciężkie pytanie, ale osobiście myślę, że walka z samym sobą i przełamywanie barier - szczególnie podczas treningów i zawodów.
Gaba Porada: Mimo wszystko, czy według Ciebie warto bawić się w sport? Ma to więcej plusów czy minusów?
Viktor Salamonowicz: Jak najbardziej warto! Sport to zdrowie i nie tylko poprawia naszą kondycję, wygląd czy zdrowie, ale uczy nas radzić sobie z codziennymi problemami, po prostu jak żyć.
Gaba Porada: Dzięki za poświęcony czas. Życzę dalszych sukcesów, samych życiówek i mam nadzieję, że jeszcze o Tobie usłyszymy na mistrzostwach świata czy olimpiadzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz