Mistrzostwa Polski 2015

21. Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w Lekkiej Atletyce miała miejsce w Łodzi w dniach 5-7 sierpnia. Z Małopolski wyjechała silna ekipa - prawie 30 zakwalifikowanych do najlepszych 'dwudziestoczwórek' w Polsce z przeróżnych konkurencji.
Przyjechaliśmy na ul. Lumumby już we wtorek po południu. Zakwaterowani zostaliśmy w 2-osobowych akademikach, położonych jakieś 100 metrów od stadionu i Biedronki.
Co do łódzkiego stadionu - tartan super, 'szybki' jak to się mówi i nie chropowaty. Jedyny minus taki, że całkowicie wystawiony na słońce - jak na patelni, dosłownie zero skrawka cienia czy zadaszenia... O stadionie rozgrzewkowym nie wspomnę, bo jakościowo był w porządku, ale też nagrzany, dlatego popołudniowy trening czy nawet rozgrzewka przed startem zupełnie niemożliwa. Na szczęście był tunel lekkoatletyczny - hala do rozgrzewki, gdzie było bardzo chłodno i przyjemnie.
Jak to przed zawodami - trzeba było się oszczędzać, dać nogom wypocząć i unikać przegrzania, dlatego nie zwiedziłam zbyt wiele zakamarków Łodzi - kilka ładnych świątyń, zabawne murale i 3 galerie - Łódzka, Tulipan i kolos: MANUFAKTURA - chyba największe rozrywkowo-handlowe centrum w Polsce.
W środę brałam udział w ceremonii otwarcia Mistrzostw jako jedna z 7 reprezentantów województwa. To było naprawdę niezapomniane przeżycie - zapalony znicz, hymn Polski i wciąganie flagi na maszt, przysięga zawodników i trenerów, przemówienie prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki... Takich chwil się nie zapomina! Każde województwo przybrane w swoje barwy - my reprezentacyjnie w małopolskich koszulkach, które dostaliśmy w 'mistrzowskim pakiecie' wraz z legitymacją, kuponami na posiłki, koszulką z logo OOM 2015, koszulką 'Powiedz nie dopingowi', bransoletką 'Czysty Sport' i kosmetyczką.
Start miałam w piątek o godzinie 17.55 - wcześnie i niestety w pełnym słońcu, ale no cóż, trzeba biegać w każdych warunkach. Puścili nas w 2 seriach - ja startowałam w pierwszej. Na listach kwalifikacyjnych byłam 18. z czasem 10:50.89, dlatego moim realnym celem było znaleźć się w pierwszej dwunastce. Po bardzo ciężkim biegu udało mi się zdobyć 4 pozycję w swojej serii i ostatecznie zajęłam 10 miejsce w Polsce z nową życiówką 10:44.64. Jest to dla mnie duży sukces. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i trzymali kciuki - zwłaszcza rodzinie, trenerom i kolegom z klubu. Sama na pewno bym tak daleko nie zaszła!!!
Tradycyjnie garść zdjęć z Łodzi i stadionu oraz link do oficjalnych wyników: tutaj.














Najszybszy chłopak Małopolski - Viktor Salamonowicz

Młody chłopak. Sprinter. Kilkukrotny uczestnik Mistrzostw Polski. Wielokrotny Mistrz Wojewódzki. Aktualnie najszybszy junior młodszy w Małopolsce. Zawodnik klubu AZS AWF Kraków. Numer 666. Przed państwem...

Viktor Salamonowicz


Gaba Porada: Jak się zaczęła Twoja przygoda ze sportem?

Viktor Salamonowicz: Moja przygoda ze sportem zaczeła się, kiedy byłem mały i to z inicjatywy mojego dziadka, który jest trenerem. Zawsze zachęcał mnie do ruchu, dlatego pokochałem sport.

Gaba Porada: Czy od początku wiedziałeś, że chcesz biegać sprinty, czy to trenerzy odkryli w Tobie szybkość?

Viktor Salamonowicz: Tak, od dziecka byłem zakochany w lekkiej i w sumie już jako mały chłopak szybko obracałem nogami, więc to raczej z góry było wiadome, że pójdę w stronę sprintu. Byłem dynamicznym i ruchliwym dzieckiem.

Gaba Porada: Czy łatwo jest pogodzić szkołę i życie towarzyskie z treningami, weekendowymi wyjazdami? 

Viktor Salamonowicz: Ciężko pogodzić szkołę i wolne dni z treningami, szczególnie jak się ma znajomych, którzy nie trenują. W czasie kiedy ty idziesz na trening, oni jeszcze śpią albo wychodzą ze znajomymi. I wtedy pojawia się zazdrość, że gdyby nie treningi, to byłbyś na ich miejscu, byłbyś z nimi... Ale myślę, że to jest minus każdego sportu.

Gaba Porada: Co czujesz, kiedy jesteś już w blokach startowych? 

Viktor Salamonowicz: Jestem maksymalnie skupiony, staram sobie przypomnieć uwagi trenera i wywołać agresję.

Gaba Porada: Czego boisz się przed startem?

Viktor Salamonowicz: To trudne pytanie. Chyba niczego się nie boję. Staram się po prostu w 100 % wykonać moją pracę.

Gaba Porada: Jaki masz sposób na stres? 

Viktor Salamonowicz: Każdy ma swój własny, więc może niech mój sposób pozostanie moją tajemnicą. (śmiech)

Gaba Porada: Sport to tylko pasja czy wiążesz przyszłość z bieganiem? 

Viktor Salamonowicz: Sport jest dla mnie zarówno pasją, jak i częścią życia. Dzięki niemu dużo się w moim życiu zmieniło, ale nie wiem, czy wiążę z nim przyszłość. Wszystko przyjdzie z czasem.

Gaba Porada: Uprawiasz jeszcze jakieś inne dyscypliny oprócz lekkiej atletyki? 

Viktor Salamonowicz: Niestety nie, cały czas wolny poświęcam bieganiu. Jeśli robi się coś na poważnie, to stawia się to na pierwszym planie i niestety, brakuje czasu na inne rzeczy.

Gaba Porada: Masz za sobą wiele sukcesów. Jesteś w czołówce polskich sprinterów swojej kategorii wiekowej, kilkakrotnie startowałeś już na Mistrzostwach Polski, jesteś Mistrzem Województwa. Czy w związku z tym odczuwasz sławę, podziw wśród rówieśników? Masz fanki?

Viktor Salamonowicz: Na pewno jestem przez to pewny siebie, szczególnie na stadionie, ale nie odczuwam podziwu. Nawet bym tego nie chciał, bo nie dokonałem niczego wielkiego. Liczę się z tym, że to jest sport i zawsze może być różnie. Nie, nie mam fanek. (śmiech)

Gaba Porada: Twoja dziewczyna... Powinna być również biegaczką? 

Viktor Salamonowicz: Może niekoniecznie biegaczką, ale na pewno powinna uprawiać jakiś sport, mieć wysportowaną sylwetkę.

Gaba Porada: Jaki jest teraz Twój największy cel do osiągnięcia?

Viktor Salamonowicz: Jak na ten moment, pobiec 11.20 na 100 m i zrobić rekord życiowy na 200 m.

Gaba Porada: Mali chłopcy marzą o różnych zawodach. Chcą być gwiazdą rocka, kowbojem czy piłkarzem. Kim Ty chciałeś zostać, gdy byłeś mały?

Viktor Salamonowicz: Od dziecka chciałem być policjantem i to marzenie wciąż się nie zmieniło. Będę dążył do jego spełnienia.

Gaba Porada: Gdybyś mógł cofnąć czas.. Czy wybrałbyś dla siebie inną drogę?

Viktor Salamonowicz: Nie, nic bym nie zmieniał. Nie żałuję, że zacząłem trenować.

Gaba Porada: Co według Ciebie jest w sporcie najtrudniejsze? 

Viktor Salamonowicz: Ciężkie pytanie, ale osobiście myślę, że walka z samym sobą i przełamywanie barier - szczególnie podczas treningów i zawodów.

Gaba Porada: Mimo wszystko, czy według Ciebie warto bawić się w sport? Ma to więcej plusów czy minusów?

Viktor Salamonowicz: Jak najbardziej warto! Sport to zdrowie i nie tylko poprawia naszą kondycję, wygląd czy zdrowie, ale uczy nas radzić sobie z codziennymi problemami, po prostu jak żyć.

Gaba Porada: Dzięki za poświęcony czas. Życzę dalszych sukcesów, samych życiówek i mam nadzieję, że jeszcze o Tobie usłyszymy na mistrzostwach świata czy olimpiadzie.